Ile
Ile pytań nie zadanych.
Ile sumień zmutowanych.
Zmarnowało życie nasze.
Stoisz w tłumie,
nieporadny jak niemowlę.
Potykasz się co krok
o ludzkie problemy.
Na policzkach pozostał ślad.
Dłoń wpisała się w księgę
- zranień.
I co dalej?
Wstał nowy dzień.
Słońce rozświetliło szarość,
egzystencji człowieczej.
Z uśmiechem na twarzy,
rozpoczynasz swój monolog.
Ile pytań.................
autor
siostra
Dodano: 2005-03-03 20:00:30
Ten wiersz przeczytano 587 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.