Iluzjonista
Kurczyła się do środka,
u źródeł nabrzmiewających,
w obawie,
że ziarno ostatnie zgnije
wśród korzeni dębowych,
w zielonej trawie.
Westchnęła, a on przechwycił
w przestrzeni oddech spojrzeniem,
natychmiast
z rąk wypuszczając gołębie,
przekonał ją błękitnie,
że trawy to chwast.
Łąki raptownie sczerniały,
chłodnym ugorem stał się świat,
czekała
przejrzyście - od tamtej pory
zakładając, że tęcze
ukrywa
w skałach...
Komentarze (27)
:)
wymowny przekaz pozdrawiam
wymowny bardzo dobry ..często wolimy iluzję od prawdy
bo ona jest trudniejsza....
pozdrawiam
Wymownie! Podoba się...Pozdrawiam!
Bdb i smutny w swojej wymowie wiersz, ale cóż
iluzjonistów i iluzji nie brakuje, czasem ulegamy ich
czarowi.
Pozdrawiam marcepanko serdecznie:)
Podpisuję się za Dziadkiem Norbertem. Pozdrawiam +
To jest ciekawa refleksja pozdrawiam;)
za Olą ma rację ...
Takiemu czarowi mozna ulec. Pozdrawiam
Nie przepadam za iluzja ale wiersz świetny :)
Pozdrawiam :*)
Iluzjonista, zawsze bedzie iluzjonista, ulega sie jego
magii, najczesciej, dzieki naiwnosci.
Podoba sie wiersz, pozdrawiam.:)
Uległa jego czarowi. Ot i wszystko.
Ja bym tęczę schował w dłoniach.
Opisany czar działa w obie strony.
Wiele pięknych wersów.
"a on przechwycił w przestrzeni oddech spojrzeniem"
Skurczybyk!
wydaje mi się ze kluczowa jesttu pierwsza zwrotka -
stan peelki, który on wykorzystał jak w drugiej, by
uzyskać efekt 'otumanienia' jak w 3
"Kurczyła się do środka,
u źródeł nabrzmiewających" czyl była na dobrej drodze
tylko powinna 'wyjść na zewnątrz"*
pozdrawiam serdecznie
* - tym zawołaniem został wskrzeszony Łazarz
a przecież i niektóre chwasty są ziołami...
to musiał on nieżle namieszać
Świetny wiersz pozdrawiam