Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Imperium wrednej krwi II

-W: Sam sposób w jaki to mówisz, powiedział mi że to coś więcej.

To zdanie wypowiedział z typową niedbałością starszego, grubego wąsacza i w taki sposób, że poczułem się pewny co do tego, że dalej będzie drążył temat w tym kierunku.

-Dam: Mi też się wydaje, że wie pan więcej o tych śladach, niż chce powiedzieć. Myślę też, że pańskie zainteresowania nie ograniczają się tylko do stolarstwa.

-W: Widzę, że nawet wymówkami da się ciebie zaintrygować, to ciekawe.

-Dam: Dla mnie ciekawe będą konkretne odpowiedzi.

Właściwie po tym wyciągnięciu rozmowy na głębszy nurt myślowy spodziewałem się bardzo stalowych konkretów, ale też i czegoś w rodzaju dzikiego oporu.

-W: Nie będę owijał w bawełnę i przyznam się do korespondencyjnej nauki psychologii, z większą nieco nutą kryminologii.

-Dam: Czy to pozwala panu na wygrywanie z własnymi niedoskonałościami?

-W: Powiem, że do pewnego stopnia to jest pomocne, ale nie ma nic lepszego od kamiennego postanowienia.

Powiem szczerze, że spodziewałem się iż ta dygresja zrobi z niego człowieka wylewnego i w pewnym stopniu nie pomyliłem się, ale aura tajemniczości miała zalać te najciekawsze wątki.

-W: Mogę Ci zdradzić, że eksperymentami, które robił Daniel w tamtym lasku zainteresował się administrator portalu plotkarskiego, ale nie mogę i nie chcę ci zdradzić kim on jest.

-Dam: Sam bym się tego domyślił, dlatego pragnę usłyszeć jeszcze jakiś pikantny detal.

Po tej mojej zagrywce słownej zamknął oczy i zaczął coś mamrotać pod nosem. To trwało chyba kilkanaście sekund, ale dla mnie te sekundy były prawie minutami.

-W: Mogę ci jeszcze powiedzieć, że administratora tego portalu i ofiarę łączyła ciekawa zależność i na tym zakończę. Teraz chciałbym, byś sobie poszedł, bo mam trochę do zrobienia, a nie lubię, kiedy ktoś ze mną gada tak na siłę, kiedy robię coś, co wymaga ode mnie sporo uwagi.

Zrozumiałem aluzje i wyszedłem dość szybko zamykając za sobą drzwi w taki sposób, jakbym nic się nie dowiedział. Lecz pan Wroński nie zareagował w najmniejszym stopniu na mój nasączony brakiem cierpliwości uczynek. Trudno nie doszukiwać się w tym czegoś dziwnego i pewnie część ludzi zgodziła by się ze stwierdzeniem, że boi się tego co mogę zrobić, ale on nic nie zrobił tylko po to by wywołać falę dzikich, ciekawskich spojrzeń. Tak przynajmniej mi się wydawało.

autor

kenaj262

Dodano: 2013-02-19 12:01:23
Ten wiersz przeczytano 709 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Bez rymów Klimat Zimny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

DoroteK DoroteK

i tak właśnie można na niby rozmawiać... nie dochodząc
do niczego

nicko1 nicko1

Już nie wiadomo co lepsze: te "wiersze" wszystkie na
jedno kopyto, czy ta proza quasi
egzystencjalistyczno-filozoficzna - ni to scenariusz,
ni to próba dialogu, a przy tym mocno przegadane i
nudne.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Zgadza się, psioczymy na piasek że brudny, że śmieci,
że pety, ale i tak ciągle do piachu wracamy.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »