in pectore
Twardym ołówkiem szkicowało Cię życie
cieniowało, poprawiało
aż w końcu wypełniło paletą kolorów
- przecież najlepsze obrazy wymagają
czasu
Pisało Cię życie na zepsutej maszynie
wiele literek musiało wciskać mocniej
lub kilkakrotnie
teraz drukuje Cię na zielonych kartkach
chce byś czuł ciepło rąk
w których Cię trzymam
i wchłaniał wzruszenie
które wylewam na Twe stronice
Komponowało Cię życie
przy pomocy starego fortepianu
tylko czarne klawisze brzmiały
dostatecznie czysto
jesteś na szycie
mojej listy przebojów
nucę Cię w drodze do szkoły,
melodią Twą kołyszę się do snu
Choć nie jesteś obrazem Salvadora Dali
anielskim głosem Arta Garfunkela
ani też tomikiem poezji Janka od
biedronek
Jesteś, obrazem, melodią, książką...
Jesteś sensem mojego życia.
Komentarze (1)
Miłośc wszystko wyjaśnia, pięknie ujęte. plus +