Indywiduum
Zatopiłem się w byt,
zszedłem do podziemia,
gdzie rozpocząłem budowę kopalni,
kułem w głąb istoty rzeczy
samoistnego bytu,
starożytne groty odkrywały swoje
tajemnice,
długie włosy i broda stały się
srebrzyste,
zagubiony w mrocznych głębiach,
zapomniany,
a gdy skały ustąpiły
wejrzałem w ciemność
i dostałem się do źródła,
z niego wypływał strumień,
porwał mnie z sobą,
zimne jego wody wydarły z gardła krzyk
bólu,
przepełniony afirmacją
płynąłem razem z nim,
jego pęd rzucał mną i miotał,
a gdy pojąłem czym jest zapomnienie
wydostałem się na powierzchnię świata,
skąpany w promieniach słońca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.