Z innego świata
Odkąd myślenie bywa w cenie,
Trzymam się wersji ustalonej.
Poglądu swego też nie zmienię,
Choć myśli miewam wciąż szalone.
Nawet, jeżeli do ryzyka,
Przyjaźni trochę czuć zacząłem.
To z tego wcale nie wynika,
Że się z innego świata wziąłem
Czasami chandra mnie nachodzi,
Głupota wdziera w mózgu zwoje.
Lecz nie pozwolę sobie szkodzić,
Zwyczajnie się szaleństwa boję.
Nawet, jeżeli do ryzyka,
Przyjaźni trochę czuć zacząłem.
To z tego wcale nie wynika,
Że się z innego świata wziąłem.
Miałem już małe zawahanie,
Zboczyłem nawet lekko z drogi.
Dałem wnet sobie na wstrzymanie,
By na zbyt strome nie wejść progi.
Nawet, jeżeli do ryzyka,
Przyjaźni trochę czuć zacząłem.
To z tego wcale nie wynika,
Że się z innego świata wziąłem.
Odtąd przedpole swe pilnuję,
I trzymam wersji ustalonej.
Zbytnio rozsądek swój szanuję,
Choć myśli ciągle prą szalone.
Nawet, jeżeli do ryzyka,
Przyjaźni trochę czuć zacząłem.
To z tego wcale nie wynika,
Że się z innego świata wziąłem.
Komentarze (3)
Zbocz w końcu...
Znają "jakiegoś Granda.
Znają?
Wykastrują? Zabiją? Wyśmieją?
Olej
Zawalcz jeśli jeszcze potrafisz
Inne światy też są piękne
Jeśli nie piękniejsze
Miłego...
Dobry wiersz:) Pozdrawiam.
Tylko zaśpiewać. Pozdrawiam :)