Inny październikowy wiersz.
Rozlane wino na podłodze,
uschnięte kwiaty jeszcze pachną.
Paznokcie wbite w skórę.
Liczę oddechy.
Poranny syndrom marzycielki.
Częstotliwość arytmii znośna.
Otwieram okno.
Polska nie zmieniła kształtu, te same
trucizny w powietrzu.
Te same problemy społeczeństwa,
ta sama twarz w lustrze.
Myślę, że będzie padać.
Może w końcu doczekam się deszczu.
Bo właściwie, to tęskniłam.
Październikowy splin i ani kropli
niebiańskich łez?
autor
alexandra.oh
Dodano: 2013-02-01 09:20:18
Ten wiersz przeczytano 635 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Piękny wiersz, z nutką melancholii, smutku, zatrzymał
mnie. Pozdrawiam serdecznie:)
Inny , więc może lepszy . Odmienność jest młodszą
siostrą normalności - tak myślę . Potem jest
tolerancja i akceptacja . Amen. Podobało mi się i też
myślę , że będzie padać . Miłego:)
Wiersz, który można różnie interpretować. Ja odebrałam
jak oczekiwanie na deszcz, który " zmyje " całe zło.
Bardzo mi się podoba:))
witaj,dobry tekst,ukłony
Inny nie znaczy zły, wręcz przeciwnie...