Introversion IV: … jak ci na...
Gdzieś w ścianach słychać szepty,
nieustanne monologi jednakowych twarzy…
Przykładam ucho do chłodnego tynku…
Wiatr za oknem
kołysze drzewami…
Widzę ciebie…
… nie chowaj się…
Umykasz mojemu zapatrzeniu…
Nasłuchuję…
Nic…
… straszliwy szum
gorączki
— miażdży obolałe skronie…
Wołam ciebie zdławionym głosem, gdyż
czekanie staje się nie do zniesienia…
Kroki
pod
oknami…
… to ty?
Nie…
Przeszło…
… ucichło…
Rozsypało się w rozgwarze nocy,
w westchnieniach mroku…
Żółtawe światło wiszącej lampy — razi moje
suche oczy…
Zaciskam
żarna
powiek…
… rozwieram…
Drewniana szafa ze słojami czasu,
regał z książkami,
lustro stojącego trema…
Wszystko milczy, okryte warstwami minionych
epok, jakby złuszczającym się naskórkiem…
Uśmiechnięte,
znajome twarze…
… znikające widma…
Obsypana kurzem sterta archiwalnych
czasopism… Zdjęcia z lat 50. XX w., w
kolorze
sepii…
Uśmiechnięty Ray Charles —
obserwuje każde
moje poruszenie
— z wielkiego plakatu…
... jego czarne, jakby spawalnicze okulary,
kontrastują z oślepiającą wręcz białością
zębów…
Nawiązuje się
między nami
— jakiś rodzaj symbiozy…
… poprzez tajemnicze znaki, gesty i
symbole,
niezauważalną mimikę twarzy…
Nachodzisz mnie wciąż, zjawo, kusisz
bezsłowną konwersacją…
Jak ci
na imię…
… powiedz…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-13)
https://www.youtube.com/watch?v=QfFnXUbmA7U
Komentarze (2)
Widma otulają mnie...od tylu lat..słyszę
szepty...ukochane...niknące w dali...kuszące
konwersacją...nieuchwytne...W dłoniach próbuję ukryć
łzy...przed całym światem...Wiersz pełen emocji...Twój
niepowtarzalny styl...M...
Niesamowite emocje...
Podoba się wiersz.
Pozdrawiam Arsis.:)