Ironicznie
Fraszki - "limeryki nieudolne" - jako sporadyczne - powstałe w latach dziewięćdziesiątych
Pewna "królewna" – na Jelonkach...
marzyła, aby wyjść za członka
jakiejś... - j-"elitarnej" grupy.
Lecz z natury – przelotna jak słonka
- więc… - (j)-elitom... - wciąż daje
zupy.
***
Piękna Róża – z Orleanu
spotkała w klubie... - męża stanu.
Więc go zachęca: Dżentelmenie!
swieżutka Róża – w dobrej cenie…
– Lecz - Mąż ten – szukał... -
tuli-panów.
***
Licentia poetica
Pewnej poetki na Parnasie
poezja ma krajowy zasięg.
- Krytyk (wzięty) – przed debiutem:
„- ja – poezję mam... - w jej zupie!”
- I wciąż o niej pisze w prasie.
***
Pewien poeta spod Kórnika
z własną słabością się potykał.
Bo zamiast lampy Aladyna
miał butelczynę, w której trzymał
zacnego... - angielskiego „dżina”.
Komentarze (49)
powiem tak
mają smak...
+ Pozdrawiam
Dobre :))
świetne fraszki :-)
pozdrawiam
Rzeczywiście za "pełnoobjawowe" limeryki trudno to
uznać, ale jako fraszki - wyborne!