Iskierka nadziei
Pan Bóg uchylił jej nieba drzwi,
Małej istotce, w którą nie wierzył prawie
nikt.
Powiedział: „Zbłąkana duszo idź na
Ziemię by walczyć, cierpieć i przykładnie
żyć.”
Poszła w siną dal,
Tam spalił ją cierpienia żar,
I jako ozdobę przypisał jej ciężką
chorobę,
I chociaż była tak mała to nigdy się nie
poddała,
Uśmiechała się przez łzy,
Wierzyła w najpiękniejsze sny i marzenia
choć nie zawsze były możliwe do
spełnienia,
Choć przyjaciół ma niewielu,
To trwają przy niej i pomagają jej dojść do
upragnionego celu!
Najwyższy Panie, Boże Wszechmogący
wysłuchaj jej próśb i modlitw
gorących…
Wysłuchaj Panie szeptu wiatru i ptasich
treli i tchnij w niej Boże iskierkę
nadziei.
Komentarze (5)
Bóg doświadcza tych, których kocha...
Heniu.. Nie jest to mój pierwszy wiersz,tylko
ulubiony! :* Posiadam ich zdecydowanie więcej(Ok.13)
od 3 lat już piszę. Dopiero teraz publikuję swoją
twórczość. ;) Lepiej późno niż wcale prawda?
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KOMENTARZE I PROSZĘ O WIĘCEJ!!!
;*
Ciekawie jak na pierwszy wiersz i to od nadziei
zaczynasz...może to właściwy temat, a do Twej prośby i
ja się dokładam...powodzenia
Wysłuchaj nas Panie! Do prośby dodam trochę własnej
życzliwości.
Ja też czasami kręcę się między takimi tematami.