IsTnIeNiE
Wśród ludzkiej bieganiny, ja stoję w
miejscu i krzyczę:
„jeśli nie chcecie już normalnie żyć,
to w bezsilności gnijcie!”
Kupujcie, sprzedajcie, chodźcie,
biegnijcie, jedźcie, pijcie i śpijcie!
Trwajcie w swej nieświadomości, którą
niesłusznie nazywacie życiem.
Popełniacie ogromny błąd, jeśli myślicie,
że w ogóle żyjecie.
O nie! Wy nie żyjecie. Wy co najmniej nie
do końca istniejecie.
Was i wszystkie wasze dokonania, fala
boskiego gniewu zgniecie.
A skoro jesteście martwi to już nic z tym
zrobić nie możecie!
Staliście się martwi za życia-jesteście
żywymi trupami.
Krztusicie się wyimaginowanymi martwego
życia obrazami.
Nawet nie zauważycie momentu, w którym
zostaniecie sami.
I w pojedynkę walczyć będziecie musieli ze
swoimi marami.
Kończę swój wywód, przez wasze zniechęcenie
przestaję krzyczeć.
I tak ja koniec-zastanówcie się, jak
wygląda wasze „życie”.
Zastanówcie się nad swoją egzystencją i
spróbujcie pomyśleć:
„człowiek powinien nauczyć się żyć, a
nie tylko istnieć…”
Komentarze (1)
BRAWO ! Młodymi czystymi oczami patrzysz na brudny
świat. Starszym potrzebne okulary a i tak mało
zobaczą. Żywa ryba płynie pod prąd, człowiek pnie się
pod górę ku szczytowi, natomiast większość płynie z
prądem, z falami.
W wierszu trzeba tylko zmienić szyk wyrazów.
+Powodzenia.