IV
Czwarta odsłona - proszę komentować...
Kiedy piszę te słowa, jestem już bardzo
daleko.
Moje uczucia oziębły i zima zapanowała w
mym sercu.
Napisać Ci pragnę co we wnętrzu mej duszy
się dzieje.
Co chciałabym wykrzyczeć bo leży na serca
dnie,
które w kamień zostało zmienione.
Nastała cisza, jak ta przed burzą
i myśli tylko huczały w głowie...
Jak grom z ciemnego nieba -
nieproszone wdarły się do niej,
przywoływały obrazy z przeszłości.
A w nich Twoja roześmiana twarz...
I odgoniłam je wszystkie bo już cierpień
mam dość!
Serce me pękło na dwoje - ranione Twoją
obojętnością.
Dusza rozdarta, porwana została przez
wiatr
z resztkami pięknych wspomnień.
Zaczął padać deszcz...
Krople spływały po szybach -
pochłaniając to całe zło,
które się na około panoszy.
I mimo woli ja też zaczęłam płakać...
Nad nim i nad tym jaki okrutny los,
rozdzielił nas przyjacielu...
A po deszczu znów zaświeciło słońce...
niczym uśmiech na Twej twarzy na niebie
zajaśniała tęcza,
przywrócił radość mej duszy.
Lecz Ciebie tu nie ma i nie będzie...
I będę prosić Boga na niebie,
by znów deszcz obmył zło i mnie.
By słońce ogrzało ziemie
i roztopiło lód w mym sercu -
by znów kochać życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.