% # & $ Ja Beata
Co by urozmaicić chrzciny I mola ćwiekiem zabić Takie moje wyznanie...
Zostałam wystawiona
przez "achy" imć Tomasza,
wybrał zgrabnonogą Teonę.
Moje były krzywe (lewa i prawa),
choć długie (obie) po szyję.
Nie żem ja złośliwa,
serce jednak boli.
Złapałam się na "achy"
(jak złota ryba).
Apetyt miałam na żonę.
On taki bogaty,
gdzieś tam na świecie mieszka,
gdzie whisky rzeką płynie,
kąpała bym się codzień
w tej (wysokoprocentowej) krainie.
Wiersze bym z nim pisała,
czytała satyrę z ironią
(wciąż mnie intryguje),
lecz wybrał miast mnie Teonę
żal do niego czuję.
Została mi rola matki chrzestnej
utajona, czy ktoś (coś) rozumie?
Czuję się wrobiona (ja trzecia kuma)
jestem w rozterce, kto teraz wesprze
skrzywdzone (kumy) serce?
Komentarze (101)
Trzymam kciuki zaciśnięte
Wyszło szydło z worka. Przykro mi patrzeć na ten
chaos, co się wokół chrzcin dzieje. Wytrzymaj jeszcze
trochę. Dzieci do chrztu doprowadzimy, a z tatuśkami
będziemy miały /kumy/ spokój. Pozdrawiam serdecznie i
przytulam skołatane Twoje serce.:))
W haremie* ciasno i dużą rotacja mężatek pubowych
ponoć ;)
/miałam/
Fajna ironia
Pozdrawiam Beatko :)
Łącza dają wiele radości,
nigdy nie wiadomo,
kto na nich gości.
Pozdrawiam serdecznie, +
Miłego dnia
Omamiono mnie piosenką
i zgodziłam się za szybko
mało serce mi nie pękło
kiedy z worka szydło wyszło
Teraz pluję sobie w brodę
ale dziecka nie zawiodę
I jak jedno słowo rzekłam
pójdę za nim aż do piekła! :))) ;)
Pozdrawiam z uśmiechem:)
Anno, zabawie trzeba dodac wigoru, niech cos sie
zadzieje, dodalam
Szczyptę soli :) zostala musztarda po obiedzie :)))))
Dziękuję za dolaczenie do zabawy
Usmiech rodzi usmiech
Wiec smiejmy sie razem
:)
zazdrosna, co?
Oj "beano", Beatko,
Twój taki właśnie jest 'Tatko'. :)))
Ja natomiast powagą
jestem chodzącą, na nagą
nawet nie zerknę kobitę,
bo mam zasady niezbite.
Nie "robię w trąbę" mych Mam,
na rękach bym nosił je sam...
Wzdychać 'ach' też nie umiem...
czuję, że mnie rozumiesz.
Mam Mateczki (tylko) dwie
i wysoko cenie Je... Olé!
Super wiersz, pozdrawiam Cię. :)))
Pięknie!
Ujmuje, swoim przekazem.Nie jestem na bieżąco... muszę
poszperać w wierszach. Mam zaległości.
:)))
Droga Kumo!
Dobrze prawisz,
przeczytałam oświadczenie i bardzo nad obrotem spraw
boleję...
Na Szanownych Ojców naszych pociech,
nie ma bata...
Wierszem nęcą, zachęcają, a potem plecy odwracają...
Nonszalancją nas swobodnie ogrywają.
Serdecznie Cię pozdrawiam