Ja człowiek Kocham, Ja człowiek...
Na skraju zagubienia, nie szukający prawdy.............
Ja co siedzę w bieli sufitu,
myślami co krwawią, odarte bólem
Ja co miałem szczęsciem zabłysnąć
na alejach miłości, topionych cnót
Ja co tętnie śmiercią - Miłością wiecznej
prawdy
która żyje gdzieś, w odcieniach chmur
Ja człowiek z ciała, człowiek bez serca
jak kaleka na wpół ślepy, szukający wciąż
miejsca
Ja bez imienia, człowiek bez twarzy
Ja zapomniany, w górach ołtarzy
I tak powoli, pne się w niebiosa
gubiąc idee ziemskiej hierarchi.
Pomimo czasu, spalonych czaszek
łamanych kości, czarnej wartości
Pomimo zielonej mili życia, co tętni
czerwienią
jak gęsta krew
Pomimo lat młodych, a lat już
nieczystych
Pomimo dni grzechu, spełnień
najczystszych
Ja w ziemię matkę, zarodek wlepiony
Ja człowiek Kocham, Ja człowiek Noc
W tych latach ziemskich, trudnych,
szlachetnych..........
"Urodzić się Tu jak i umrzeć, zanim usnę na wieki, chcę żyć dumnie..."- Adam Ostrowski
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.