Ja dalej płynę...
Stwierdziłem, że popełniam błąd,
Dlaczego zjawił on i skąd,
Poczułem, gdy poczułem swąd,
Kiedy poraża silny prąd.
Przecina ciało po koniuszki,
Paląc paluszków mych opuszki,
Że nawet darów dobre wróżki,
By nie pomogły, jako stróżki.
Wszystko zmierzało ku zagładzie,
Taki jest czas wpisany zdradzie,
Co los na szalę życia kładzie,
Niczym zmrożoną jabłoń w sadzie.
Milkną oddechy jednym tchnieniem,
Przyszłość zachwyca się cierpieniem,
I gaśnie ból gwałtownym drżeniem,
Na jedno oczu szybkie mgnienie.
Stwierdziłem, że popełniam winę,
Tworząc iluzji jej przyczynę,
Świadom tragedii, w której zginę,
Lecz czemu nie... ja dalej płynę...
6-01-2012
Komentarze (3)
Piękny wiersz. Przeczytałam z przyjemnością. Cieplutko
pozdrawiam +++ zostawiam
Zbudowany inaczej w sposób zamierzony- odbieram go jak
groteskę - podoba mnie się:)
Ciekawie dobrane rymy, można zauważyć, że każda
zwrotka ma inne i co ciekawe, że każdy werset w
strofce kończy się na tą samą sylabę...
... a płynąć trzeba! Byle nie z prądem, raczej pod
prąd!