JA, PRODUKT CYWILIZACJI
Wmontowany w spiralę
cywilizacyjnego zniszczenia
wciąż biegnę w wyścigu
powtarzalnością
wschodów
i zachodów.
Kwiaty z łąki sukcesu
więdną,
bo zawsze ktoś przede mną
zasłania słońce.
Sieję,
ale już nie zbiorę.
Niewielka to pociecha,
że trudzę się
dla tych,
którzy po mnie...
autor
KapRysiek
Dodano: 2005-10-20 00:29:04
Ten wiersz przeczytano 395 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.