Ja się nie boję wierszy płodzić
Ja się nie boję wierszy płodzić,
Choć mam znikomy zasób słów.
Krytyka wcale mi nie szkodzi,
Mówię takiemu … bywaj zdrów.
Piszę jak rozum czasem każe,
Albo wspomnienie tęsknych snów.
Krytyk nie zniszczy żadnych wrażeń,
Mówię takiemu … bywaj zdrów.
Zostanę z tym, co planowałem,
Pył niech opadnie z mściwych głów.
Ani obrazić też nie chciałem,
Lecz powiem tylko … bywaj zdrów.
Ja się nie boję wierszy płodzić,
Choć mam znikomy zasób słów.
Komentarze (5)
Ja się wcale nie dziwię, że ani yamCito, ani tańcząca
z wilkami (u niej wena aż wyje niczym wilcze stado)
nie boją się tego płodzenia. Pierwszy pewnie może
jedynie erekcjato, druga po menopauzie lub może w
trakcie.
Ale nie pękaj tak jak do tej pory. Tu takich może co
się nie boją, więc towarzystwo jest odpowiednie.
Masz rację, każdy ma prawo pisać
tak jak umie i co mu w duszy gra, a krytykami
najczęściej zostają największe beztalencia, zatem nie
warto się nimi przejmować!
Miłego dnia życzę Grandzie.
ja też się nie boję...właśnie zgodnie z moim
niedzielnym rytuałem wchodzę do kabinowanny z
hydromasażami i będę tam tworzył przez 2 godz przy
muzyce....w tym czasie żona przyniesie mi kawkę....a
więc bywaj zdrów!
i wpadła mi jeszcze taka propozycja:
mamy kryzys demograficzny, piszesz że nie przestaniesz
płodzić, może warto przerzucić się z wierszy na
dzieci?
może było by lepiej i dla ciebie i dla nas?
nie potrafię rymować, ale tu zabrakło mi jeszcze
jednego do powtarzanego bywaj zdrów, a wpadło mi
niespodziewanie na myśl:
bywaj zdrów i napisz znów!