Jacht
z cyklu listy do M
stał smutny
wryty w piach
zębem czasu znaczony
obojętność
zmieniła we wrak
aż przyszła
w szczerość bogata
utkała żagle
z zaufania zbudowała
połamane burty
dobrym słowem
trzymała stery
z podniesioną kotwicą
powoli
w jeszcze jeden
wypłynął rejs
tuż przed burzą
zwinął płótna
by nie zniszczył
zawistny wiatr
bez lęku
płynął na szkwał
wściekle fale
wyły zuchwale
wreszcie minął front
a teraz cała naprzód
ku przyjaznym wodom
spójrz
jak dumnie w słońcu lśni
Komentarze (41)
bardzo się podoba
Pozdrawiam serdecznie
subtelna metafora o miłości i miłości do żagli.
przypomina mi się przebój Czerwonych Gitar:
Na skrzydłach żagli w brzask płyniemy tak.
Po stromych rzeźbach fal płyniemy tak.
Wtopieni w zieleń mórz ze światłem dnia.
Szaleni wiatrem, co nam scherzo gra.
pozdrawiam serdecznie :):)
Podoba sie.
Pozdrawiam, kaczorku :)
ładna metafora :-)
I tak trzymać. Heja i do przodu.
Miłość uskrzydla, miłość wzbogaca,
zaufanie przeszkody wywraca...
Bardzo fajny, radosny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego tygodnia :)
...i popłynąłeś ; pozdrawiam:))
Zaufanie musi być obopólne, by móc
żeglować wspólnie.
https://www.youtube.com/watch?v=6EDG6nLMidY
Pozdrawiam.
I mnie się podoba. Serdeczności:-)
prawdziwy żeglarz z Cibie ...jak widać w życiu
wszystko się da i z wiarą do przodu ... to i wiatr
ucichnie ...
Ładnie...podoba się! Miłego tygodnia;)
Wiersz fajny, aczkolwiek osobiście wolałbym żeglować
na jachcie, który ma burty z jakiegoś solidniejszego
materiału, niż zaufanie...