Jak aniol
Tym którym stróżuję
Czasami schodzę na ziemię,
by sklejać...
Połamane marzeń skrzydła.
Czasami staję w oknie,
by patrzeć...
Jak otwierają się ramiona.
Czasami pragnę śpiewać,
by brzmieć...
cieplą melodią pocieszenia.
Czasami muszę szlochać,
by poczuć łzy...
Napoić nimi usychajace serca.
Czasami się uśmiecham,
by żyć...
Widząc w oddali wyspę ocalenia.
A czasami muszę dotknąć!
Dotknąć by poczuć...
Pod palcami wrażliwość...
Ale zawsze...
Zawsze stróżuję...
Komentarze (2)
Nietypowo, z punktu widzenia anioła. Ciekawie.
Wczytywalam sie w Twoj wiersz pare razy...lubie
wiersze o Aniolach czytam każdy nie kazdemu daje
komentarz...Twój jest wyjatkowy taki specyficzny...