Jak dziura w bucie
Z bólem głowy
do połowy mnie nie ma
jak zdania bez kropki
rozmowy co zgubiła temat
uśmiech usta opuszcza
pot wita się z czołem
cisza w mękach umiera
kończyny jakby nie swoje
skrzypią zamykane powieki
nawet muchy słyszę kroki
płaczący mózg obolały
rani każdy dźwięk wysoki
światło to luksus zbytek
jego blask to trzask w głowie
potrzebny jak dziura w bucie
gdy głowa pęka w połowie
modlitwy nawet nie słucha
głowa chce wyzionąć ducha
trudno jej pomóc w udręce
jak bańka mydlana jest krucha
gdy boli głowa dostaję kota
kota na punkcie bólu
idę po pomoc do drugiej połowy
ty całą głowę mi wyreguluj.
Komentarze (2)
obojętnie lecz ładnie
Z tym bólem całkiem zgrabny wiersz wyszedł:-) Taki ból
potrafi uprzykrzyc życie!