Jak pies z kotem
z cyklu "O kocie w samolocie"
Tym razem samolotem
Poleciał pies wraz z kotem,
Więc całą długą drogą
Do zgody dojść nie mogą.
Ciągle się tylko kłócą,
Kto za stery ma usiąść.
Kot, mając doświadczenie,
Nie czekał na zezwolenie,
Usiadł w fotelu pilota
I się wygodnie oparł.
Pies nie myślał za długo
I ugryzł kota w udo.
-Ja jestem większy ze zwierząt
I mnie się stery należą.
Kot dostrzegł ironię w głosie,
więc machnął pazurem po nosie:
-Ty jesteś tylko gość!
Mam Cię po prostu dość.
Tego pies nie wytrzymał,
Więc się zaczęła zadyma.
Nawet się kot nie spodziewał,
Gdy dostał łapą z lewa,
Wyleciał z fotela, jak z procy.
Na równe nogi skoczył,
I natarł psu do oczu,
Że ten pazury poczuł,
Jak rozpruwają skórę.
Do diabła z tym kocurem.
Pies odskoczył z impetem.
A kot pod taboretem
Skrada się do ataku:
-No chodź, pokaż się brachu.
Ujada pies i kąsa,
Odgryzł kotu pół wąsa.
Kot dłużny nie zostaje,
Razy pazurem zadaje.
Już sierści całe kłęby,
Piana cieknie przez zęby,
Nikt nie pamięta o locie,
Że siedzą w samolocie.
Na szczęście właśnie przed chwilą
Ster przejął autopilot.
Nie mówiąc ani słowa,
Bezpiecznie wylądował.
Walczą dalej pies z kotem,
A więc nie wiedzą o tym,
Aż ktoś po pomoc pobiegł
I wezwał pogotowie.
Policja także przybyła
I wreszcie ich rozdzieliła.
Tak przyszli do zgody nareszcie
Pies z kotem. Potem w areszcie.
Fojerman
Komentarze (5)
scenka prosto z życia.
I zadyma na komisariacie się skończyła:)
Tak pies z kotem się pogodzili naeszcie:)
Gratuluję pomysłu.
Pozdrawiam:)
Ubawiła mnie bajka a pointa super tak kończą Ci co
mówią pazurem :)
Ładna bajka. Hmmm...nasze koty, żyją w zgodzie z psem,
może wcześniej siedziały w areszcie. Cieplutko
pozdrawiam + zostawiam.
Ładna wierszowana bajeczka. Brawo!+]!!!