Jak Prometeusz
Dla cierpiących zakochanych...
Rozpaliłeś we mnie ogień miłości
Jak Prometeusz ogrzałeś każdy jego człon
jako pierwszy.... nie bałeś się
że krwiożercze orły
bedą szarpać i rozdzierać ci ciało
Miłość żąda poświeceń
wedle swej potęgi
I nawet tryskająca krew
cię nie powstrzymuje
opadasz z sił
lecz
usta dalej śpiewają
niekończącą się pieśń bez słów
autor
Asieńka16
Dodano: 2005-12-03 18:21:35
Ten wiersz przeczytano 563 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.