Jak przystało
gdy mnie powołasz do siebie Panie
zatrzymasz u stóp tronu swojego
czym nagrzeszyłaś padnie pytanie
niczym szczególnym odpowiem na nie
bo nie za bardzo jest się czym chwalić
nawet spowiadać się nie mam z czego
to skromne życie człowiek przewalił
a w nim nic szczególnego
też nic pięknego tu nie zostawię
nikt nie zapłacze nad moim ego
nawet mnie Panie nie musisz zbawić
bo po co i niby dlaczego
w tamtej szarzyźnie musiałam żyć
los bronił wstępu do świata wielkiego
lecz zawsze z Tobą chciałam tu być
ale wiem dlaczego
inna wersja
życie ucieka jak sen przed oczami
szmat czasu przesmyknął układnie
trzeba było jemu w kość zadać
teraz nie ma się z czego spowiadać
ciepły wieczór świerszczami rozbrzmiewa
ciągną myśli do tamtej młodości
mogłam szaleć jak jakiś ladaco
nikt pokuty już nie da bo za co
dziś żałuję że żyłam jak mnich
nie zdążyłam nagrzeszyć w życiu
co ja ci powiem Panie na "spowiedzi"
gdy we mnie nawet złość nie siedzi
Komentarze (16)
Obie wersje mi przypadły do serca.
Pozdrawiam ciepło Najko :)
Piękne słowa
Najko - bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam:)
Myślę że Bóg bardzo Ciebie kocha i wiele jesteś warta
w Jego oczach...
Widzę po wpisach, że wiele osób docenia Ciebie.
Pamięta o Tobie.
Dużo uśmiechu Tobie życzę :)
Czystosc serca sie liczy.
Obie wersje ujmujace, ale pierwsza tez wybieram
(puenta).
Serdecznosci, Najko. :)
Bardzo ujęłaś mnie Najko swoim szczerym wyznaniem
pięknie ujętym w strofy.
Według mnie jest to swoisty rachunek sumienia,
spowiedź napisana tak dobrze, płynnie, że podąża się
za Twoimi myślami w całkowitym przekonaniu o tym, że
jesteś i byłaś dobrym człowiekiem.
Cieplutko Cię pozdrawiam :)
I dla mnie pierwsza wersja,
pozostając w refleksji wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Pierwsza wersja dla mnie.
Też czasem żałuję.
Zatrzymalem sie u Ciebie Najko na dluzej;)
Och,nie myślałem, że spotkam Anioła, a jednak jest mi
to dane. Jest cudowny i tylko mu można zazdrościć
takiego pobytu na ziemi. Bywa smutny, niepotrzebne,
radość najbliższa Miła, to danie siebie bliźniemu.
Taki Anioł przydał by się jako wolontariusz. Wiele
placówek i ludzi na niego czeka. Bardzo.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
czytając (obie wersje) przypomniał mi się film (dawno
widziany tytułu już nie pamiętam) gdzie niebo to było
jakby pochód postaci nucących smętne "hosanna" ze
złożonymi rączkami natomiast piekło: bardzo
interesujące bo trzeba było non stop powtarzać
"grzeszki i grzechy".
Nic bardziej mylnego.
bo nawiązując do wierszy) typową winą jest już
całkowite odcięcie się peela od "zbawiciela" co już
'wymagałoby' wizyty u (wiadomo kogo)
pasuje tu do peela list apokalipsy do Laodycei
http://idziemy.pl/wiara/list-do-kosciola-w-laodycei
osobiście widziałbym jakieś dopowiedzenie na zasadzie
konsekwencji takiej "letniej" postawy.
a tak pozostaje ona w dalekim domyśle.
oczywiście postawa bardziej "gorąca" sprowadziłaby na
peela i autorkę co najmniej niechęć komentatorów...
ale może warto
podejrzewam ze żyjemy właśnie w czasach
apokaliptycznych
Wiersz w konwencji spowiedzi.
Gdyby Bóg nie przebaczał nam win... ale przecież
przebacza...
Ważne by żyć w zgodzie z własnym sumieniem.
Pierwsza wersja z piękną puentą przemawia do mnie
bardziej.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Pięknie, zadumałam się.
Pozdrawiam:)
proste i uczciwe życie chyba się najbardziej Bogu
podoba.
a Bozia powie - choć duszyczko i weź te białe
skrzydełka, bo jak na Ziemi byłaś gęsią to i w niebie
będziesz gąską; fruwaj więc nad tamtym stawem i pilnuj
małych żabiątek, żeby stary bocian im krzywdy nie
zrobił.
(@Najko - sorki za żart, ale mam nadzieję, że się
uśmiechniesz)
Masz czyste sumienie, nikt przez Ciebie nie płakał. To
ogromna wartość.
Serdeczności :):)