jak ptak...
jak ptak
fruwam po nieboskłonie
oglądam życie
jego zasługi
naturę
przyrodę
widzę jak kwiat
czerwienią płonie
po zapyleniu przez drugi
albo przez wiatr
widzę dwie żaby, gdzie
na wodnym cieku
osiągają punkt G
taplając się w skrzeku
pomimo kolcy jeż
tak mimochodem
sposobi się też
aby mieć młode
oglądam konie
i ciężkie słonie
hipopotamy w wodnym fechtunku
wszystko to dąży banalnie
do podtrzymania gatunku
naturalnie
chcę dostrzec ludzi
o, co to to nie...
wszystko to samo
lecz w ukryciu robią
a ile przy tym się nasposobią
oraz nawstydzą jeden drugiego
- dlaczego /?/...
niech mi kto jeden tu przykład poda...
przecież to sama
natura
przyroda /!/...
Komentarze (11)
Lidzie w odróżnieniu od zwierząt robią to nie tylko
dla podtrzymania gatunku. :)
Wiersz mnie rozbawił, dziękuję za to. :)
Zjadło się jabłuszko w raju...Pozdrawiam ;)
Jak zawsze z nutką...pieprzu ;)
Bardzo wymowna refleksja, pozdrawiam z południa
Francji.
Nie wszyscy się wstydzą,
nawet nakręcają o tym filmy...
Piękne chwile we dwoje nie potrzebują gapiów i ja im
rację przyznaję:)
Miłego tygodnia życzę:)
przez błąd popełniony w Raju
ludzie się wstydzą i chowają...
+ Pozdrawiam
Ryszardzie jak zawsze kusisz i...
super
pozdrowionka
człowiek wychodzi naprzeciw przyrodzie, robi to w
łóżku,
życie i wodzie.
Pozdrawiam serdecznie
Jakie to proste, bo człowiek ma rozum,
i przez ten pryzmat naturę diagnozuj.
Miłość wstydliwa nie jest prawdziwa ona tylko pozorem
bywa...pozdrawiam
no właśnie- dlaczego z tym się chowa? Kulturalne ramy!