Jak skończyć, a zarazem zacząć?
Z tym nie ma żartów...
Ciężkie chwile i słabości,
Wszystko powoli niby ginie,
Zanika w mgle i szarości.
I wydawać by się mogło,
Że jest dobrze,
Już po wszystkim.
Lecz po chwili już pytanie,
Czy na pewno...???
Nic już nie zostanie???
Wolny powrót niespełnienia,
Obłęd, niemoc i frustracja,
Starzy towarzysze niedoli...
Mija czas, lecą dni,
A Ty ciągle w tym...
Tylko po co, w jakim celu,
Tak się męczysz przyjacielu???
Mówisz sam do siebie
- nie ma sensu
utwierdzasz się w tym,
i walczysz...
Zaczyna powoli być dobrze,
Starasz się kończyć z tym,
Zapominasz...
I chcesz zacząć nowe...
Myślisz już, że...
Pokonasz tą „chorobę”!!!
...
A tu znowu...
Myślisz dalej i wspominasz,
Miotasz się...
...i nie możesz skończyć...
zobaczymy jak to dalej będzie...
Komentarze (1)
+++++++