Jak ta godzina co wybiła...
Zaczyna dziać się nieprzyjemnie,
powiem otwarcie że smród czuję.
To mówi człek nie bity w ciemię,
który coś czuje jak się psuje.
Fetor nadpływa z każdej strony,
wiatr nie pomaga by go znosić.
Tak MW smrodzie człowiek pogrążony,
tylko o zemstę winien prosić.
Tylko do zemsty jest stworzony,
by uwidocznić czyjąś winę.
A winę każdy kto spragniony,
znajdzie jak szuka jej przyczynę.
Tą łatwo poznać po zapachu,
niesie się wszędzie sianym brudem.
Pełnym oszustwa, kłamstwa, strachu,
ledwie uchodzi śmierci cudem.
Lecz nie nadejdzie cud mniemany,
chochoł zostanie już chochołem.
Bo człowiek w prawdzie zakłamany,
będzie bil pokłon własnym czołem.
Kolana zegnie jak rażony,
głupotą ludzką co szlak truje.
W głupocie ludzkiej pogrążony,
tak fałszu w głosach potrzebuje.
Dziać się zaczyna stan zdziczenia,
smutne obrazy świat rozsyła.
Będące krzykiem potępienia,
jak ta godzina , co wybiła...
Komentarze (3)
"..W kałużach woda marszczy czoło..na zasępione
patrząc niebo..sny się jesienne śnią chochołom..co róż
pieczołowicie strzegą..." Nie kpij z chochoła..on też
wewnątrz może mieć ukrytą różę.." Tyle w tym
temacie..dam Wam możliwość zablokowania..i zniknę..M.
Witam. Dobry wiersz, samo życie. Pozdrawiam.
Ciekawa treść. Podoba mi się temat+