I jak tu się wysłowić?
To wszystko - jedynie słów powiesz parę
Nic nie ma - te słowa ulecą ci z dymem
Szlak Niebios przekroczysz zmyśleń swych
czarem
I powiem ci, czemu tak łatwo w tem
giniesz
Gdy znasz swego wroga - on zna cię za
dwóch
Nie zmierzaj ku klęsce, działaj
rozważnie
To przestrzeń twych lotów i w obrębie
snu
Przestrzenią tą czyń więc wszem snom twym
kaźnię
Gadając - zamierzam; słowa - odejdźcie
Bo nie brak mi lotów i nie brak mi głów
Co mogą z was spadać li na me przejście
Tak właśnie odliczam - od głowy do stu
Naprawdę - jacy wy głupi jesteście
Naprawdę - szkoda już słów na te spory
Szkoda, żem o tem nie pomyślał wcześniej
Bo przecie - są czyny ponad pozory
Konia z rzędem temu, kto zrozumie, co chciałem tu powiedzieć! :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.