Jak zwykle
Dla mojego ulubieńca
Zbudziłam się dziś dość wcześnie, gdyż jakiś głos mówił mi, ze bedzie dobrze.Jednak jak zwykle wszystko jest bezsensu...zaczynam tracić poczucie sensu swego istnienia, opartego na wiarze, ze mogę wszystko, bo jestem w każdym calu lepsza od tego motłochu.Jak się okazało...jestem nic niewarta, bo nie posiadam cechy, która determinuje innych...a mianowicie nie potrafie zatracić się w tym wszystkim.Każda chwila jest dla mnie jak mgnienie wiatru.Szybko przebrzmiewa i nie ma po niej śladu.A tak bardzo bym chciała...móc przeżywać, to co wszyscy nędzni ludzi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.