Jak żyć aż do końca
Lekką stópką strącę rwące
bóle i niesnaski wasze
urwę głowę-będzie dobrze-
hydrze, co nas straszy czasem.
Porozwalam, porozrzucam
zwoje myśli pokręcone
i roztopię w zimnych sercach
bryłę lodu, dobrym słowem.
Spojrzę hardo w złego oczy
i mu wkroplę atropinę,
może wtedy coś dobrego
przez przypadek też wywinie.
I miłości oddam wszytko,
groszki zółte i zielone
i marcepanowe chmurki
i jabłuszka dam czerwone.
Stoczę pojedynek z czartem,
jeśli tego będzie trzeba.
Szczęściem, waszym się upoję
zanim wezmą mnie do nieba.
Lekką stópką strącę życie
poprzecinam wasze lęki
i popłynę wśrod błękitu
aż na koniec mej piosenki.
Komentarze (1)
Wiele chcesz dać a czy się uda?Powodzenia w drodze do
celu.