Jakie to łatwe
och nawet nie wiesz jakie to łatwe
wystarczy przecież zimę przeczekać
a wtedy wiosną pierwszym dmuchawcem
odlecisz sobie hen i cię nie ma
z cienką łodyżką ledwie w dwóch palcach
bo się poczułaś też dziwnie lekka
jak jeszcze nigdy całkiem nieważka
szybując z wiatrem przez ptasi bezmiar
tylko ty sama jedna jedyna
z zachwytu nie śmiesz w te cuda wierzyć
i o tym także pewnie nie śniłaś
że zaistniejesz wśród moich wierszy
a ja po kilka puszków zdmuchuję
już nad ostatnim rymem się biedząc
byś powróciła zmierzchem nie później
wprost mi na ręce tuż tuż nad ziemią
Komentarze (43)
Czytało mi się lekko i ze zrozumieniem, chociaż chyba
nie nadaję na tych samych falach co Twój podmiot
liryczny... poza tym podoba mi się (robi wrażenie,
chociaż za pierwszym czytaniem dziwiło:) to przejścia
między nieszorstkimi powierzchniami, a dmuchawkowymi
cudami — po kolejnym czytaniu łączy mi się to
wszystko (mimo braku kontrastów) w spójną całość.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepraszam Andrzeju.
Twój wiersz piękny
Jakie to trudne
ja tak samotrzeć idę ulicą
każdy ucieka na widok maski
jak się odnaleźć razem z policją
patrzę gdzie knajpy, gdzie są te laski
co kiedyś słały uśmiech zaczepny
dając nadzieję i siłę w biodrach
a teraz oczy w dur napowietrzny
zyskały tony siejące postrach
zwietrzyłem popłoch w grzywkach zalotnych
biegając pośród aniołów pustki
siedzenie w domu ból tysiąckrotny
odczuwam nerwem w sąsiedztwie trzustki
I tylko myślę zrobić tu co by
jak się pocieszyć w sposoby inne
wolę już tępe bólec wątroby
więc propaguję napoje winne
Teoretycznie łatwe, ale jest jeden warunek - trzeba
mieć fantazję:)
Miłego wieczoru andreasie:)
Pięknie, Super. Serdecznie pozdrawiam.
No, kurcze... POEZJA!
zdecydowanie lubię Twoje liryki.
zdecydowanie bardziej od limeryków.
pięknie piszesz, słowa unoszą się niesione wiatrem
poezji. :):)
jakiż piękny, lekki, liryczny.
pięknie, lirycznie :)
Andre lubię Twoje limeryki, ale liryczność masz we
krwi... pozdrawiam
A jednak powrót do liryki.
Pozdrawiam
Piękne wersy, Andre :-)
I super ta nutka - lirycznej bohaterskości, że tak się
wyrażę, co zauważyła już szanowna Przedmówczyni :-)
Znakomity!Pozdro :-)
Ślicznie-lirycznie. :) Ujęła mnie końcówka -
ratowanie ukochanej przed dotknięciem ziemi - cudowne.
Pozdrawiam serdecznie. : )