Jakże pragnę...
Idę, barwnym szlakiem moich pragnień,
Czasem uśmiech towarzyszem, czasem łzy.
Siła ich, jest ukryta w sercu na dnie,
Ciepłem dłoni je otulam, wplatam w sny.
W dni zimowe, tańczą lekko płatkiem
śniegu,
Zachwycone pięknem spojrzeń oczu
drogich.
Świat zbyt słaby, by je wrócić do
szeregu,
Choć zawiści nie żałuje i słów wrogich.
Drzew zielenią, jak nadzieja staną
wiosną,
Nowy zapach je odrodzi i smak nowy.
W większą siłę, wiarę większą też
urosną,
I przyprawią o wiosenny zawrót głowy.
Latem zalśnią złotym blaskiem i
radością,
Nurty rzekom podarują, kwiaty łąkom.
I napełnią głodne serce słów czułością,
Namalują ślady uczuć wszystkim pąkom.
Jesień mgłami je osnuje, liść czerwieni,
Trochę smutku też przyniesie,
zapomnienia.
Lecz dni pięknych w uniesienia nie
odmieni,
Jakże pragnę, by spełniły się marzenia.
Komentarze (7)
"Zachwycone pięknem spojrzeń oczu drogich". Niech to
zachwycenie trwa i trwa :)
Niech spełnia sie twoje marzenia i tęsknoty w każdą
porę roku dnia i nocy..pozdrawiam...
Zima, wiosna, lato , jesień...
I wciąż z marzeniami... Oby się spełniły.
podoba mi się bardzo ten taniec:) wiersz lekki,
subtelny jak liść, płatek:)
warto mieć pragnienia i marzenia , bo wtedy wiemy że
żyjemy o każdej porze roku , bardzo wymowny wiersz i
pełen nadziei
Dobrze się czyta :), Ładny wiersz, ale...gdyby tak
pozbyć się tych nieszczęsnych gramatycznych? Dużo by
zyskał na zapisie i oczywiście odbiorze- kilka jest
świetnych. Pozdrawiam
witaj, jakże piekny jest szlak Twoich pragnień. iddź
tym szlakiem nie zbaczając
z drogi. możesz co najwyżej usiąść trochę,
jeśli w wędrówce zabolą cię nogi.
śliczmny wiersz, pozdrawiam.