Jasność płacze ciemnością
To było jedynie złudzenie
Północ jeszcze nie minęła
Wzburzona cisza wróciła
Tylko lekkim snem usnęła
Zaginął uśmiech w duszy
Łez zatrzymać się nie dało
Mogłoby się teraz umierać
Ale Krwi płynęło zbyt mało
Czarne błękity nad głową?
Zastyga nuta pełna radości
Upadam boleśnie na ziemię
Powróciły rany przeszłości
Tunel wysnuty jest kolcami
Jasność płacze ciemnością
Atak nieświadomych słów
Strach ściga się z miłością
Siły bez skrupułów odbiera
Ten ból dopada w słabości
Niesie śmierć dla marzeń
Szarpie rękaw bezradności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.