Jedna noc....
To była jedna noc...
Pełna trunków...
Głupich żartów...
Tańca...
Pojawiłeś się...
Może nie po raz pierwszy...
Tańczyliśmy...
Trochę przesadziliśmy...
I zaczęło się...
Od zwykłego pocałunku...
To było niespodziewane...
Obydwoje byliśmy pijani...
Potem w drodze do domu,
Zatrzymywaliśmy się często...
Nad ranem, na moście,
całowaliśmy się dziko...
Potem na tym osiedlu,
na tej ławce...
Ehh chyba nie ma co wspominać...
To była jedna noc,
szaleńtwa...
Chciałam przy tobie o nim zapomnieć...
Chciałam zapomnieć o jednym takim...
Ty też się z kimś rozstałeś...
Po prostu potrzebowaliśmy kogoś...
na jedną noc...
Potem pocałunek na pożegnanie...
Więcej się nie widzieliśmy...
Żałuję?? nie...
dobrze było chociaż na chwile
zapomnieć o wszystkim...
O takim jednym...
W jedną szaloną noc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.