Jednosc serc
Ujrzałam Cię w Alejce Kasztanów
Podążałes gdzies ze mna w otchłan
splotlismy dłonie w jednosc
Po moim ciele przeszywał sie dreszczyk
liscie tuliły stopy
konary drzew składały pokłon
wtuliłes sie w moje włosy
głeboko spogladałes w orzechowe oczy
MIlczelismy-nie potrzebne byly nam słowa
Twoj zapach unosił sie nad smuga dymu
Słonce muskało policzki
Spadły krople deszczu
Ziemia zabrała nas razem
Wraz z tecza narodziła sie nadzieja
ze zycie pozaziemskie nie zniszczy jednosci
Wiatr rozwiał wspomnienia o nas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.