Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Jego wina Kupidyna

Chciało by się teraz rzec
że nie wierze już w uczucia
Może to Kupidyna wina
że nie trafia w moje serce
Czyż by opił się gorzałki
albo zgubił wszystkie strzałki
Tak czy tak tracę wiarę
chodź ogromne serce mam
Co nadzieją pała wielką
że uśmiechnie do mnie się
Nie zwątpienie ale szczęście
i zakocham kiedyś się
Teraz sobie tylko marzę
szukam w myślach miłych wrażeń
I wspominam chwile gdym
miał latek ze szesnaście
Zakochałem wtedy się
Amor strzałą mnie ugodził
Byłem wtedy taki młody
wydawało mi się że
Miłość to narkotyk
co upaja mnie
Spać nie mogłem
jeść nie chciałem
Tylko jedno w głowie miałem
jak tu ująć w swe ramiona
to dziewczę które mi
Spać nie daje
myślę sobie chyba skonam
pragnę dotknąć dłoni jej
Pocałować pragnę ją
a Kupidyn ta cholera
teraz śpi zamiast strzelać
w moje serce
które teraz pragnie
się zakochać
I przeżywać cudne dni

autor

tojajas

Dodano: 2006-12-17 11:51:51
Ten wiersz przeczytano 556 razy
Oddanych głosów: 12
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »