Jej smutna historia...
Tak było...
Gdy przyszłam do domu,
Znów było tak samo.
Jestem potulna, nie bij mnie mamo!
Po twarzy dostaję, twa ręka wciąż w
ruchu,
On za Tobą staje
I krzyczy: Ty kłamczuchu!
Mamusiu, ja nic nie zrobiłam...
Lecz ty mnie nie słyszysz.
Ciągle po twarzy dostaję
Ty draniu, co się tak cieszysz?!
Bo sprawia ci radość
Gdy ona mnie katuje,
Bo sprawia ci to radość
Twe oczy w radości widuję...
Lecz życzę ci śmierci!
Ty o tym nie wiesz!...
Lecz gdy grudę ziemi rzucę,
Pozwolę, swemu sercu:
Twoja śmierć, serce moje ciesz!
Radości zaznam wtedy
Co niemiara,
W radości będę szaleć
Aż do białego rana.
Me myśli się uspokoją
Nie będzie ciebie obok
Przytulę się do mamy
Jej ręce mój ból ukoją.
Ból zadany przez ciebie
Przez wszystkie te lata.
Będę miała spokój w niebie
Za piekło na ziemi,
Zadane przez gościa, do którego mówiłam:
TATA...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.