Jej wybór
księżycowa dziewczyna miała wybór
mijały nijakie dni tygodnie wsiadła
do wagonika diabelskiego młyna
podniecona nieznanym uległa
czarowi łatwych pieniędzy
księżycowa dziewczyna liczy kroki
trzy, cztery krawężnik jeden, dwa
prysło marzenie z piskiem opon
zawirował liść pod kołem
wróciła za kwadrans licząc kroki
księżycowa dziewczyna drży
całym ciałem krzyczy zakochana
odnalazła drzwi do wnętrza siebie
chce umierać aż do bólu
z miłości w szarości dnia
Komentarze (21)
wiersz bardzo dobry, dziwie sie tylko, że taki
komentarz napisałaś pod wierszem Skauta, wybacz, ale w
tym komentarzu krążyłaś gdzieś w XIII wieku
Przeczytałem z zainteresowaniem i muszę przyznawać ze
dobrze uchwycony obraz "księżycowej dziewczyny"
Muszę to przemyśleć...+pozd
...biedna ta księżycowa dziewczyna...
w pełni zgadzam się z błońskaM, i nie ma co wiele
gadać, wiersz mówi sam:)
Poprostu piekny, piekny wiersz...raz przeczytać to za
mało