Jesień
Przyszła jesień, niespodziewanie
Zapukała do mych drzwi
Niby gość nieproszony
Krople deszczu biją miarowo o szyby
Łza za łzą spada na mą głowę
Tylko twoje oczy są takie same
Radosne , uśmiechnięte pełne ciepła.
Nie odchodź daleko, zostań przy mnie
Niech poczuję ich palący żar na sobie,
Muszą wystarczyć na długie ponure dni.
Rozświetlają zapadający mrok.
Chcę czuć dotyk twych dłoni
Delikatny niby muślin, pełen rozkoszy i
żaru
Twych pocałunków, bicia serca.
Przyszła jesień niespodziewanie
Niechciana , daleka , obca
Bądź przy mnie w te smutne , ciemne dni,
Chcę ogrzać się twym żarem, twym
wspomnieniem
Blaskiem twych oczu….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.