Jesień
Na wietrze powiewa chusteczka,
Na drzewach żółkną już liście.
Żegnasz się ze mną uśmiechem,
Bo wrócisz tu, oczywiście.
I nie ma co płakać na zapas,
Bo wkrótce skończy się wojna.
"Więc czekaj na mnie, dziewczyno.
Czekaj, i bądź spokojna".
Kot się o nogi ociera,
Dym pachnie drzewem sosnowym.
Wracają, wracają wspomnienia,
W ciszy, w cieple domowym.
Są słowa, któreś wyrzekał,
Są opowieści nieznane.
A dzieci siedzą, słuchają,
"Oh, babciu, co było dalej?
Wiatr szarpie me siwe włosy,
Rozrzuca płatki chryzantem.
Powietrze pachnie jesienią,
Na jednej z cmentarnych alej.
I są wspomnienia cudowne,
Bo przecież wtedy wróciłeś.
Za rękę lekko mnie wziąłeś,
I nigdy nie opuściłeś.
I chociaż chce mi sie płakać,
lecz wiem, że to zaraz minie.
Opadłe wirują liście,
Kasztany spadają na ziemię...
Komentarze (6)
"I nigdy nie opusciles"tak jak i ona nigdy go nie
opuscila.Piekny,wzruszajacy wiersz+++
Przepiękny- wzruszyłam się.
Uśmiechnij się, dobrze się czytało Twój wiersz. :)
pokusiłem się o sprawdzenie aż sylab. Dość płynnie
(prawie) się czytał ten utwór, ale niestety, nie do
końca. Może skusić autora do napisania pełnego
ośmiozgłoskowca, lub, dziewięcio...?
Wkradła się zbędna spacja w "wkrótce" i brak ogonka w
"ziemię".
Bardzo ładny wiersz, miło było przeczytać. Pozdrawiam.