Jesienie
/Z szuflady/
po beztroskich latach
przychodzą jesienie
z pierwszym chłodnym rankiem
z ozłoconym liściem
siwieją na żółto
zielone gałęzie
dni gasną za wcześnie
czas zbyt wartko płynie
w sadzie okres zbiorów
dojrzały owoce
na polach pęcznieją
dorodne warzywa
w lasach na liliowych
krzewinkowych kocach
zastęp tłustych trzmieli
z kwiatów nektar spija
grzyby po ulewie
suszą kapelusze
dęby bombardują
żołędziami trawnik
przed upływem życia
nikt nie zdąży uciec
nadchodzi październik
wielkimi krokami
popatrz jak przyroda
przepięknie dojrzewa
nie szarp świadomości
tym, co przyjdzie jutro
po beztroskich latach
przychodzą jesienie
odlatują ptaki
ale znów powrócą
Komentarze (6)
Jestem tego samego zdania i też patrzę i patrzę jak to
ładnie u Ciebie...w jesiennej melancholii ukryłeś
kolory i ciepłe uczucia łapiąc resztki lata, by było
nam miło i bardzo pogodnie pomimo, że jesień...
ślicznie, melancholijnie...
Bardzo ciepły wiersz, lekki w czytaniu i tyle w nim
melancholii :) pozdrawiam
i u ciebie widać koniec lata,nadchodzi jesień w zbiory
bogata
Jesień dary lata nam oddaje
bo takie są jej zwyczaje...
babie lato nam da...
jesień wcale nie jest zła...
Podaba mi się Twój opis jesieni :)
tak jak i nam mijają lata tak i pory roku się
zmieniają ...