jesienna impresja
dopiero co rozpoczął swoją trzecią dekadę
wrzesień
a już płonie barwą tworząc
nostalgiczne impresje
na temat; „ w jaki sposób przyroda
tworzy secesję” –
i doroczny wernisaż w plenerze otworzy
jesień.
cykl zaczną widoki leśnych drzew trwających
w stuporze
zamglonym, opustoszałym i otulonym w
ciszę
barw dzikich, których na tle szarego nieba
nie słyszę,
tylko wycie wiatru, który pól zaorać nie
może,
czochra się jedynie o szczeć rżyska smugą
cieni
siwych dymem z kartofliska, gdzie się pieką
ziemniaki.
nim śnieg wszystko wokół obieli w sposób
byle jaki,
ja nadziwić się nie mogę barwnym smutkom
jesieni.
Vick Thor 22 09
09 r.
komnen,masz 100 % trafności, mam nadzieję, że po poprawce będzie tylko źle, a nie bardzo źle.
Komentarze (15)
Pani jesien jak widze i w twoje progi zawitała
Wiktorze...pozdrawiam..
W Szczebrzeszynie chrząszcz... to pikuś przy Twoim
wierszu:)). Pozdrawiam
Podpisuję się pod ostatnim wersem i.. dymem z
kartoflisk wspominam smak pieczonych ziemniaków.
Obawiam się, że są tacy, którzy nie poznali tych
smaków. Może się skuszą... .Jesień też może być
romantyczna.
Bardzo ładna ta jesień w Twoim wierszu, pięknie.
Dziękuję, że przeczytałeś i parę słów dodałeś,
cieplutko pozdrawiam :))
Przyciagnal mnie tytul wiersza. Piekna impresja
jesienna! Ladnie poczochrana .. :))) Milo sie
czytalo!
tak przydługa ta impresja , ale eee trwaj chwilo
W jesiennym klimacie - jesienna impresja.
Ja też nie mogę się nadziwić, smutkom jesieni, a ona
taka piękna tego roku.
Jesienne pranie liści i palenie pyrków to zadanie
babiego lata :) A malarz rozstawia sztalugi i myśli
sobie ech ... życie jest piękne jesienią gdy nad ranem
ze mnie wytryska energia niczym gejzer :) Ech ...
piękny wiersz , poczochrała się dzika szczeć :)
Lubię złoto rzucane półcieniem, Pobielone dymami z
ogniska, Lubię babiego lata nicienie,
I bogactwo co z jesieni wytryska.
pierwszy wers jest do przeróbki - nie da się go
przeczytać , jest bardzo zły;
Nic tylko brać sztalugi, pędzle i pędzić na łono by
uchwycić i zamknąć uroki jesieni w obrazie , ja głos
swój tu oddam na razie. :)
Ps."czochra się jedynie o szczeć rżyska smugą cieni" -
ten wers jest the best :) i nawet wiem dlaczego:)
Jeszcze słabo wczuwam się w barwy jesieni(u mnie
pełnia lata), ale w Twoim wierszu całkiem im ładnie w
tych słownych nastrojowych tonacjach.
"...czochra się jedynie o szczeć rżyska smugą
cieni..." nie wiem czlaczego ale ten wers jest the
best :)
jesień za smutną porę roku jest uznawana- ale przeciez
barwne dywany ścieli nam pod nogi- też w sobie ma
urok...ładnie u Ciebie...a mnie zachciało się
ziemniaka z ogniska- wspomnienie z
dzieciństwa...Pozdrawiam:)