Jesienna melancholia
Czy deszcz jesienny zmoczył
pachnące latem marzenia?
Zamykam tęsknotę
chowam myśli
Niech usta szepczą
chwile niech płyną
Dusza wzdycha
cichym westchnieniem
Ciało odtwarza
namiętny dotyk
Uciszam serce
melodią cichą
Jesienna melancholia
zagląda mi w oczy
Przykryje ją liśćmi
miłosnych zdarzeń
Oczy swą pajęczyną
pokryła mgła
Osuszy je poranny promyk
wrześniowego słonka
Puste plaże...mokry piasek i to morze szumiące tęsknotą Tak brakuje mi Ciebie
Komentarze (5)
przepiękne zakończenie....oczy swą pajęczyną pokryła
mgła......osuszy je poranny promyk wrześniowego
słonka....
....często dopada nasz ...jesienne uczucie...ciekawie
napisany...
Jesienna melancholia czy smutny...nie....bo jesień to
takze piękna pora roku to dojrzałość
przekwitanie...to piękno w parku i siwizna na
głowie...to inność od lata.....brawo za piekne
metafory...
dopadła Cię jesienna melancholia.. może wrześniowe
słonko ją osuszy..? Smutno za latem..
ładnie i z taką melancholią typowo kobiecą
napisane...chociaz może Ty jestes mężczyzną...no to
będzie gafa;)