Jesienna moc
Brzóz trójdzieło przed mym blokiem przeszył
złoty dreszcz
Na begonie krasne pada kolorowy deszcz
Berberysów liście nucą w ochrze i
purpurze
W barwach ognia, we fioletach, w
zielonkawej skórze
Drzemie błękit nie na niebie, lecz w
rodzeńcu szczyrze
Gdy korzenie popod ziemię śpiewna woda
liże
Szyszki chmielu tańczą skocznie na ożywczym
wietrze
Liście głogu wciąż się kulą w trzmielinowym
swetrze
Już czerwony a włochaty skarbiec
ajlantowy
Zbywa nasion, gra na fletni, uderza do
głowy
Komentarze (4)
Bardzo interesujący obraz jesieni.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie przedstawiona jesienna noc przed twoim
blokiem.
Obrazowo i malowniczo.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny wiersz, jesteś super obserwatorem, podoba
mi, pozdrawiam barwami odchodzącego lata :)
jesień to prawdziwa mistrzyni w malowaniu przyrody.