Jesienne chwile
samotnością się otulam
w ciemności
oczyma rozglądam
po niemych ścianach
wichura
za oknem świat
melodie gra
spływającą po parapecie
nie licze lat
smętnych dni
nie patrzę wstecz
w obrazy, drzwi
nie puka nikt
snów smak
nie czuję już
na książkach
kłębi się kurz
słów nóż
otacza mnie
w lustrze postać
znika
we mgle
szarości pył
co niesie wiatr
za oknem gwizd
jesienny czas
szarości pył
przy szosie wrzos
samotnie porasta
dziwny los
przed siebie mknie
mój świat
firanka tańczy
z nią wiatr
na usta wdziera sie
krzyk
z pytaniem
prawda czy mit
nadzieja przygasa już
jak każda
z jej sióstr
odchodzi w ciszy
na ścianach
cień mój łka
do ust
spływa łza
na dworze
deszcz
płaczę z nim
do końca dni
jesiennych chwil
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.