Jesienne korale
Paciorki z gliny, maleńkie,
szklić będę co dzień z mozołem,
na tę zieloną sukienkę
(to święto, gdy ją ubiorę).
Przeróżne myśli odcienie
(lecz ciepłe, przecież o Tobie),
to nimi szarość odmienię,
zwyczajność gliny ozdobię.
A potem splotę rzemyki-
paciorki w splotach nadzieją,
radosną wiarą, że nigdy
marzenia w nich nie spłowieją.
autor
beivka
Dodano: 2008-09-23 00:39:15
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
O jesieni inaczej, osobiscie i tak z wiara. To mi sie
podoba bardzo.
Miłość, tak pięknie nas ożywia i budzi nadzieję i
wiarę...
marzenia i wiara że się uda je zrealizować to to co
pobudza nas do zycie ładnie napisany wiersz
czyzbyś miała na mysli nawajów lub apaczy ,wszak to
jeżdzcy znakomici , tez zajmują sie paciorkami,jak tam
moj Dakar, pozdrawiam
Forma, rym i rytm dobry nie melancholijny, a raczej
optymistyczny! :-)
Prawie jak indiański tren. Jestem pod wrażeniem!