jesienne wspomnienie
pamiętasz był taki magiczny park
w kolorze żółtego sera
na ławce siedział ten sam kot
czasem samotna kobieta
w odcieniu jesieni spadały kasztany
zrzucając kolczaste skórki
wtykaliśmy w nie zapałki
tworząc rączki i główki
a w oknie siedziała babcia
i orszak jabłek czerwonych
dom pachniał wieczorem
i chrustem w piecu palonym
wszystko było zwyczajne
i tak kiełbasę nazwano
nie było crunchipsów i musli
tylko kożuch z owsianką co rano
Komentarze (6)
Ten kożuch z mleka i ludziki z kasztanów.
Pięknie.
Pięknie... I tak jakość żal.
Ciepłe wspomnienia z dzieciństwa. Miło było
przeczytać. Pozdrawiam:)
Było inaczej to fakt... ale cieszyliśmy się z każdej
drobnostki...pozdrawiam ciepło
Pamiętam i owszem. I nikt mi nic nie kazał, co
chciałam to sobie w gazecie wyczytałam, a teraz "demo
kracja" ale tylko ich racja i społeczna degradacja.
Wiersz.