Jesienny wiatr
Nagle zerwał się wietrzysko,
poprzewracał w polu wszystko,
to się kłębił, kozły fikał,
potem znowu gdzieś umykał.
Raz okraczył suche drzewa,
potem dobrał się do krzewów.
Rwał, pociągał, korę zrywał
i jak mógł, tak się wyżywał.
Nawet w trawie grzywę gładził,
wielkie doły tam wysadził,
ze swych figli ucieszony,
kępy trawy niósł zielone.
O, jak ryczy, w sadzie pląsa,
jabłka, gruszki nam otrząsa.
Z winogronu zerwał liście,
pozostawił tylko kiście.
A w jesienną, zimną porą
lubił pluskać się w jeziorach.
Na spienionych wody grzywach
i ogromnych falach pływał.
Chwycił w paszczę beczkę wody
i podlewał nią ogrody.
Wody wcale nie poskraplał
i ogrody pozatapiał.
Już wietrzysko się podrywa,
ziaje ogniem, dachy zrywa.
Galopuje hen do wody
i wywraca drzewa, kłody.
Błyskawice, wielkie grzmoty
wnet dodają mu ochoty,
wtedy siły swej używa
i nie patrzy, co wyrywa.
-Jestem silny, a rzecz druga.
to pogody jest zasługa.
Przecież muszę się wyszaleć,
coś przestawić, coś obalić.
Komentarze (43)
Witaj Bronusiu,
Poczynał sobie ten wiatr, oj poczynał - świetnie go
opisałaś, wręcz obrazowo. Pozdrawiam kochana i
dziękuję, za miłe komentarze:)
Witaj, ja rowniez z pryjemnoscia przeczytalam wiersz,
o wietrze, nie sa mi obce huragany, sa prawdziwymi
nieposkromnionymi, zywiolami.
Pozdrawiam Broniu. DOBRANOC:)
Witaj Broniu. Z ogromna przyjemnoscia przeczytalam o
wietrze hulace. Wersy szly plynnie jak wiatr, o ktorym
tak ciekawie piszesz. Moc usciskow i serdecznosci
Broniu:)
Z trzy tygodnie temu wyszlam na dwor , wial bardzo
silny wiatr, myslalam ze drzewa zaraz poleca mi na
glowe, to bylo straszne, pozdrawiam Bronislawo
Aż mi za oknem zawirowało od tego kanadyjskiego
wiatru. Bardzo fajny wiersz Broniu. + i Dobrej nocy.
Żywiołowe to wietrzysko,
ale ono chmury też przegania
przed deszczem, nie zawsze jest takie złe:)
Bardzo obrazowy wiersz, niczym malarski pędzel.
Pozdrawiam Broniu serdecznie:)
Broniu, cudnie zakreciaś wiatrem...choć on czasem zbyt
daleko posuwa się w swoim szaleństwie, potrzebny jego
zefirek, choćby dla przewietrzenia myśli...
pozdrawiam ciepło
Mocno i dynamicznie o żywiołowych
wyczynach wiatru.
Moc serdeczności Bronisławo.
Szkód narobił niecnota, ale za to Ty, Bronisławo,
pięknie go opisałaś :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Rewelka! oj pohulałoby się...
Pozdrawiam serdecznie Broniu:)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze.
Wiatr robi swoje. W tym roku dosyć narozrabiał.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo fajny, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
A to hultaj jeden.Rozrabiaka niemożliwy.Pozdrawiam
Broneczko.
... jak zawsze pięknie z wielką przyjemnością się
czyta... Pozdrawiam :)
takie wietrzysko potrafi wyrządzić szkody
hulaka z niego niesamowity
miłego dnia:)