Jesienny wieczór
Jesienny wieczór
W fotelu mruczy kot
Trzaskają drewna
W ciepłym kominku
Za oknem wiatr
Kołysze drzewami
Siedzimy sami
Patrzę w twe zimne oczy
Cisza krzyczy
By ją przerwać
Choćby szeptem
Lecz milczysz
Patrzę na ciebie
I wiem
Że już nigdy
Nie będziesz mój
Jak zeszłego roku
Jak niegdyś
Spójrz
Gwiazda spada
A może łza
By robić się
Na twym
Kamiennym obliczu
Napisałam przez M. Ale chyba nie o nim...
autor
Anyway
Dodano: 2005-03-02 18:23:55
Ten wiersz przeczytano 765 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.