Jeśli nie wrócę
wstrzymuję oddech
przed oddaniem strzału
wiatr liśćmi kołysze
huk armatnich salw
rozrywa powietrze
wróg depcze świętą ziemię
pali wsie i miasta
z rozkazu chorych dowódców
synowie na wojnie giną
ani kroku wstecz
tak powiedziano
własną piersią osłonię dom
droga znaczona jest blizną
ktoś krzyknął bij wroga
z okopu ruszył huragan
świst kul
koło uszu przelatuje
nie jeden pada
matko
jeśli nie wrócę
wybacz
ale wierzę
dzień
zwycięstwa jest bliski
i przyszedł
łzom nie było końca
oby taki czas
nigdy się nie powtórzył
Autor Waldi
Komentarze (28)
Synowie ginęli i ginąć będą za dziwne ambicje, które
czasem przerastsją wyobraźnię dowódców...miłego dnia
zainteresowałeś mnie tematem, wierszem, wersem...
podpisuję się pod przesłaniem...
+ Pozdrawiam
Pozdrawiam i dzięki.
dziś już spadam dobranoc ...
,,łzom nie było końca
oby taki czas
nigdy się nie powtórzył,,
Pozdrawiam***
Witaj,
obudziłeś 'demony' - mam na myśli działania wojenne,
za różnych frontach...
Niech się nigdy nie powtórzą.
Miłego popołudnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Waldi1 nie ma Cię a ja czekam na wiersz:)))
Bardzo dobry wiersz :) :) pozdrawiam i głos zostawiam
+
Bardzo na tak!!!
Oby zły czas nigdy nie wrócił!!!!
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam :)
oby wojen było jak najmniej,,,pozdrawiam:)
Bardzo wymowny wiersz, taki inny.
Daje do myślenia, dobrze, że pod tym względem są
lepsze czasy, pozdrawiam :)
...oby się nie powtórzył...Pozdr.
pięknie oddałeś klimat tamtych dni