Na rozpęd
potrzebuję mocnego kopa
na rozpęd dnia codziennego
leń we mnie wstąpił
i nie słucha się
gdy mówię idź precz
przecież jest moja żona
mój wróg odwieczny
która nakazy daje i strofuje
do tego
choroba mnie dopadła
bardzo podle się czuję
chrypię i głowa boli
wizyta ustalona
idę do lekarza
na wszelki wypadek
urna jest zamówiona
miejsce zaklepane
jeśli ducha wyzionę
szeptem mówcie amen
Autor Waldi
Komentarze (32)
...tylko amen?...zasługujesz na więcej...pozdrawiam
serdecznie
Czasami w życiu trzeba pozwolić sobie na taki rozpęd,
pozdrawiam :)
Za WOJTER - i w dodatku jeszcze dołożę, gdyby na
katar ludzie umierali, to byłaby pustka na świecie. A
przecież, żeby umrzeć, to trzeba mieć kartę obiegową
podpisaną. A kto Ci podpisze tu na Beju? Jeszcześ
wszystkiego nie napisał.
Nie chcę dać się spalić. Ale gdybym zawsze zamawiał
trumnę (nie urnę), kiedy mi się nie chce posprzątać
pokoju, pozmywać naczyń, napalić w piecu, ściąć
trawy... albo w przypadku, kiedy trochę mi cieknie z
nosa...
to miałbym już pokaźną kolekcję.
dobranoc spadam ...
chrypa, czy grypa to jeszcze nie stypa
Tyle nieszczęść naraz? ;-))
Pozdrawiam :)
...taki humorek z czarną zapaską:))
Nie myśl sobie że Bóg tak na Ciebie czeka, nie ma
lekko jeszcze pomęczysz się z nami;))
ironicznie, ale i ciepło...nie zapomnij o
testamencie;):)) zdrówka Waldi
ładnie mój przyjacielu zdrowia życzę Tobie;))
ważne, że humorek dopisuje.
zdrówka Waldi :)
Zdrówka życzę Waldi... :)
Dobry wiersz podszyty subtelną ironią
Życzę zdrówka
Pozdrawiam:)
No tak, po kontakcie z konowałem ostatniego kontaktu
pozostaje już tylko kremacja, odprowadzenie, zatem -
uprzedzając (trochę) fakty - cicho szepnę: amen. :)
Pozdrawiam.